[Zakar]

Witam, mam kłopot.
Podczas delikatnego hamowania (przyhamowywania) pow.60 km/h pojawia się bicie na kierownicy, drży cały samochód. Kiedy nacisnę pedał od razu mocno, bicia nie ma. Było dobrze, póki nie wymieniłem zużytych tarcz i klocków.
1. Tarcze Kamoka + klocki Bosch. Po wymianie przez 2 tyg. było ok. potem zaczęła drżeć kierownica, a po kilku dniach całe auto. Jedna z tarcz okazała się przypalona, wymieniłem na nowe, tamte oddałem, uznano reklamację. Po 2 tyg. to samo bicie i drżenie.
2. Wymieniłem na tarcze Boscha, wymieniłem łożyska z przodu i z tyłu (SKF). Po 2 tyg. to samo, bicie przy przyhamowywaniu, kiedy dociskam pedał od razu mocno, bicia nie ma. Pojechałem do fachowca od zawieszeń, przetoczyłem skrzywioną lewą tarczę. Po zabiegu wszystko OK. Po 2-3 tyg. znowu to samo. Pojechałem do fachowca - przetoczono krzywą lewą tarczę, zdjęto zacisk, sprawdzono (był OK), umyto, nasmarowano, zmieniono płyn ham. Po 3 tyg. to samo.
3. Nowe tarcze Docar (chyba, żółte pudełko), fachowiec mówi, że od 10 lat takie zakłada i nigdy zwrotów nie miał. Po 3 tyg. to samo.

O CO CHODZI? Auto ma 8 lat i przejechane 120 kkm. Jeździ nim spokojnie żona. Fachowiec sprawdzał zawieszenie - sztywne, stwierdził ruszając kołem mały luz na maglownicy (?), ale "nic się nie dzieje, można jeździć".

Czy np. bębny z tyłu mogą w jakiś sposób przenosić drgania na kierownicę? może to z tyłu trzeba szukać przyczyny? ale po przetoczeniu tarczy drżenie ustępuje, więc to chyba nie tył. Albo jednak tak, może drżenie płynu wewnątrz układu spowodowane problemem bębnów, wykrzywia tarcze z przodu? a może łożysko?

Nie wiem co robić, to już trzeci kpl. tarcz i jest źle...
Proszę o jakiś pomysł, dzięki.