[WombatPL]

Odkopię trochę.
Ostatnio świeżo nabyłem MK3 2002 130KM TDCi z 5-cio biegowym automatem (kombi, Ghia, xenon) bez zmian biegów w kierownicy.

No i takie mam mieszane uczucia co do pracy skrzyni. Skrzynia prawidłowo "pełza" prawie na wolnych, nie szarpie, spalanie w normie jak dla automatu (komputer twierdzi że 8.4-8.6) ale chodzi o samo ruszanie.

Jak się ciut mocniej depnie to mam wrażenie że bardziej depcze niż jade - tzn obroty rosną do koło ~3000 i wbija II ale na taki skok obrotów i tak niskie przełożenie powinien prawie wyrwać do przodu a tutaj tak jakby przyspieszenie jest niewspółmierne do wciskanego gazu. Na III lub IV już nie ma tego wrażenia.
Miałem w automatach subaru 2.2, lagune RT 2.0, lexusa LS400 i tam te skrzynie zawsze przy delikatnym przyspieszaniu przy tych 2300 wrzucały wyższe biegi a ta "przeciaga" do 3000 bez gwałtownego wzrostu przyśpieszenia.. jakoś tak nieproporcjonalnie do wciskanego gazu (opisane tu już jako uczucie poślizgu sprzęgła w manualu).
Inna sprawa że może własnie z takiej pracy tej skrzyni wynika fakt że dla manuala deklarują spalanie 7.8 a dla automatu 10.2. Przecież tej róznicy nie robi te 50-70kg w ciężarze skrzyni bo wtedy co pasażer to by wzrastało o 2.5 litra.
Poprzedni własciciel deklaruje że 1,5 roku temu "robił" automat za ponad 4400zł i jakichś ekstremalnych dystasnów nie narobił.

No i tu pytanie - to tak ma być w tej skrzyni czy jutro jechać do Samko na połczyńskiej w wawie i zostawić 400 za wymiane oleju w automacie?