View Single Post
Stary 10-06-2007, 19:38   #10
ziutekk
ford::average
 
Zarejestrowany: 05-10-2005
Postów: 114
Domyślnie

O czym Wy mówicie? Mam wrażenie, że posiadacze benzyniaków nigdy nie jeździli nowoczesnymi dieslami, bo gdyby tak było, nie odważyliby się prezentować takich deklaracji. Szczerze powiedziawszy mam w dupie, czy samochód jest na benzynę, czy na ropę, dla mnie najważniejsz jest radość z jazdy i bezpieczeństwo aktywne, czyli między innymi, a w zasadzie przede wszystkim, przyśpieszenie w normalnej jeździe, nie ze startu spod świateł. Byłem wiernym "benzynowcem", dopóki nie przesiadłem się na diesla, który obecnie posiadam. Teraz nie wrócę na benzyniaka, bo jeśli nie będzie miał takich osiągów jak mój diesel, to się zabiję na trasie podczas wyprzedzania. Pamiętam te tortury psychiczne jeżdżąc benzyniakiem, zdążę, czy nie zdążę wyprzedzić, teraz się z tego śmieję. Naciskam na pedał przyśpiesznika i po kłopocie. Nie macie pojęcia jaka to przyjemność i ulga. Najbardziej śmieszą mnie właściciele podrasowanych BMW, które wystrzeliwują spod świateł z piskiem opon, a z którymi robię co chcę 500 metrów dalej.
Żeby nie było, to nie wojna diesli z benzynowcami, to turbina robi robotę. Prowadziłem kiedyś Passata kolegi z silnikiem benzynowym 1,8 turbo i był świetny, gryzł asfalt. Szkoda, że tak mało produkują benzynowców z turbiną, a produkują mało, bo są drogie i niewielu je kupuje. Szczerze powiedziawszy nie bardzo rozumiem dlaczego tak jest, dlaczego są takie drogie? Jeśli kiedyś kupię benzyniaka, to tylko z turbiną i z podobnymi osiągami co turbo diesel, bo dla mnie jazda samochodem to radość, a nie kalkulowanie.
ziutekk jest offline   Odpowiedź z Cytatem